Obserwatorzy

wtorek, 24 lutego 2015

Rozdział 4

" Raura rządzi i wymiata, Niech Się w Cztery Litery cmoknie w Lau tata! "
Rozwaliłaś Mnie Tym Lex hhahaha!
Dedyk dla pierwszych Trzech Osób, Które skomentują ten Rozdział !!!




* Rodzina Lynch, Lotnisko *
- Już idziemy?
- Tak!

Kilka minut pózniej Ross z rodzina już siedzieli w samolocie. Mały blondyn oczywiście słuchał muzyki. Na jego nieszczęście akurat teraz zaczęli puszczać inne piosenki. ( Ross słuchał radia tak jakby co - od aut. )
Między innymi TAKIE piosenki leciały:
Fly project - goodbye 
Avril- goodbye
will.i.am- this is love
Rihanna - te amo
Carly Rae Jepsen - call me maybe
Bruno Mars- marry you
John Newman- love me again
INNA- more than friends
Rihanna- Stay
James Blunt - You're beautiful
Enrique Iglesias - Hero
Przy każdej piosence Ross płakał, bo każda piosenka przypominała mu o Lau. Młody Lynch się załamał, bo uświadomił sobie, co jej powiedział " znajdę Cię ''. Na samą myśl o tym się bardziej rozpłakał. 
* Londyn *
Laura cały czas słuchała piosenkę Avril Lavigne - Goodbye




Rodzina Lynch właśnie wylądowała w Londynie.
widzieli taki widok:
Znalezione obrazy dla zapytania lotnisko londyn luton
na jednej z ławeczek siedziała Mary Lynch - mama Marka. Rodzina Lynch razem z  najstarszą osobą w rodzinie poszli na parking przed lotniskiem. Mniej więcej wyglądał on tak:


akurat w radiu puścili taką piosenkę:
Avril Lavigne - Wish you were here

I can be tough
I can be strong
But with you, it's not like that at all
There's a girl
That gives a shit
Behind this wall
You just walk through it

And I remember all those crazy things you said
You left them running through my head
You're always there
You're everywhere
But right now I wish you were here

All those crazy things we did
Didn't think about it just went with it
You're always there
You're everywhere
But right now I wish you were here

(Chorus):
Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Here, here, here
I wish you were here
Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Near, near, near
I wish you were here

I love the way you are
It's who I am
Don't have to try hard
We always say
Say like it is
And the truth
Is that I really miss

All those crazy things you said
You left them running through my head
You're always there
You're everywhere
But right now I wish you were here

All those crazy things we did
Didn't think about it, just went with it
You're always there
You're everywhere
But right now I wish you were here

(Chorus):
Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Here, here, here
I wish you were here
Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Near, near, near
I wish you were here

No, I don't wanna let go
I just wanna let you know
That I never wanna let go
Let go, oh, oh

No, I don't wanna let go
I just wanna let you know
That I never wanna let go
Let go, let go, let go...

(Chorus x2):
Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Here, here, here
I wish you were here
Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Near, near, near
I wish you were here

Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Here, here, here
I wish you were here
Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Near, near, near
I wish you were here

Całą drogę do domu babci najmłodszy z Lynchów płakał tak głośno, że zagłuszał piosenkę. Babcia naszego blondaska się zmartwiła i spytała się go co mu chodzi, ale on się bardziej rozpłakał.
- Dzisiaj rozstał się z najlepszą przyjaciółką i bardzo za nią tęskni.- po krótce wyjaśniła babci Lynch mama cierpiącego blondaska.
- Ouuu... To współczuję... Ross, będziesz miał wspaniała sąsiadkę, tylko że ona dopiero się tutaj przeprowadziła i jest możliwość, że jest jeszcze u Marie w domu, więc jak chcesz ją poznać to musiałbyś się pospieszyć, lub spotkać ją kiedy indziej.- starsza kobieta odpowiedziała z uśmiechem na jego pytający wzrok. 
- A dostanę coś na pocieszenie? - spytał się babci, a ona na to pokiwała tylko energicznie głową, a na twarz małego blondynka wstąpił uśmiech. Dojechali na miejsce . W domu babci zawsze panował porządek. Salon wyglądał mniej więcej tak:
  

Dzieci państwa Lynch uwielbiały tutaj spędzać czas, a zwłaszcza Rocky, ponieważ salon pomalowany był na jego ulubiony kolor - jasnozielony.

* w tym samym czasie *
W domu po drugiej stronie ulicy świeciły się wszystkie światła. Mały Ross obserwował co się działo w czerwono szarym domu. Nieopodal domu babci Lynch stała budka telefoniczna.
O taka:

W domu rodziny Marano zapanował spokój, ponieważ usłyszeli dość głośny śpiew. Nikt nie wiedział kto śpiewał tą piosenkę, ponieważ nigdy jej jeszcze nie słyszeli.
To Laura pisała tą piosenkę siedząc u siebie w pokoju. Teraz tylko sprawdzała czy melodia i słowa do siebie pasują. Grając na gitarze i śpiewając ten tekst:
Na na na na na na na na na na
I miss you, miss you so bad...
I don't forget you, 
Oh, it's so sad...
I hope you can here me, I remember it clearly
The day you slipped away
Was the day I found it won't be the same
Ohh... Na na na...
I didn't get around to kiss you, GOODBYE on the hand
I wish that I could se you again
I know that I can't 
Ohhh....
I hope you can hear me
'Cause I remember it clearly 
The day you slipped away
Was the day I found it won't be the same
Ohhh...
I had my wake up
Won't you wake up
I keep asking why
And I can't take it
It wasm't fake
It happened
You passed by
There you go, there you go
Somewhere I can't bring you back
Now you're gone, now you're gone
Somewhere you're not coming back
The day you slipped away
Was the day I  found it
Won't be the same, no...
Na na na na na na na na na na na na na 
I miss you...
Ohhh....
I miss you my blond friend...
muzyka ucichła, a wszyscy zachwyceni głosem dziewczyny bili brawo. Lynchowie wyszli na ulicę i zaczęli wiwatować i krzyczeć żeby coś jeszcze zaśpiewała.
Laura siedziała w swoim pokoju, który wyglądał tak:
Znalezione obrazy dla zapytania czerwony pokój 3 letniej dziewczynki tylko zamiast różowych ścian były czerwone.
Laura w końcu odważyła się zaśpiewać piosenkę goodbye - Avril Lavigne.

Goodbye
Goodbye
Goodbye, my love

I can't hide
Can't hide
Can't hide what has come
I have to go, I have to go, I have to go
And leave you alone

But always know, always know, always know
That I love you so, I love you so
I love you so, oh

Goodbye, brown eyes
Goodbye, for now
Goodbye, sunshine
Take care of yourself

I have to go, I have to go, I have to go
And leave you alone
But always know, always know, always know
That I love you so, I love you so, oh
I love you so, oh

La lullaby, distract me with your rhymes
La lullaby
La lullaby, help me sleep tonight
La lullaby (la lullaby, la lullaby)

I have to go
I have to go
I have to go
And leave you alone

But always know, always know, always know
That I love you so
I love you so
(Goodbye)
(Lullaby)
I love you so
(Goodbye)
I love you so
(Goodbye)
(Lullaby)
I love you so
(Goodbye)
I love you so
I love you so

Goodbye, brown eyes



Goodbye, my love

Ross wrócił do swojego pokoju, który wyglądał tak:
mały blondynek zaczął komponować. Tak mu się ta zabawa spodobała, że napisał trzy piosenki.
pierwsza:
You knock me off of my feet

Can hardly breath
When you’re around me I feel the heat
You steam up the mirrors
And make me shift gears
Sometimes I can’t think all that clear



I’m loosing sleep
I’m counting sheep like
1,2,3, let’s go



You hypnotize me
You mesmerize me
Way-o way-o
Way over my head and I don’t know what to do
‘Cause I can’t get enough of you



See girl you’re like an equation
And I’m not good at math
You’re very confusing
My hearts in a trap
I don’t see your signs
Or see through the lines
And I just can’t understand your mind



I’m loosing sleep
I’m counting sheep like
1,2,3, let’s go



You hypnotize me (yes you do)
You mesmerize me
Way-o way-o
Way over my head and I don’t know what to do
‘Cause I can’t get enough of you (way-o)



You hypnotize me (yes you do)
You mesmerize me (way-o)
Way-o way-o
Way over my head and I don’t know what to do



You hypnotize me (yes you do)
You mesmerize me (way-o)
Way-o way-o
Way over my head and I don’t know what to do
‘Cause I can’t get enough of you
druga:
You’re on my mind
Every night
And in the morning when I wake
Don’t leave me lonely
Can you just hold me
Together before I break

I just can breath

Without you without you
I’m so lonely
Without you without you
Cuz today
You are all I need

There is something

I see in your eyes
Oh and it gives me butterflies
I just cant stop thinking
You make me weaken

Don’t you know I will be true

I just can breath
Without you without you
I’m so lonely
Without you without you
I just can’t be
Without you without you
Cuz today
You are all I need

I’m going crazy without you (3x)


I just can breath

Without you without you
I’m so lonely
Without you without you
I just can’t be
Without you without you
Cuz today
You are all I need
i trzecia:
Went out with the guys 
And before my eyes
There was this girl and she looked 
So fine
And she blew my mind
And I wished that she was mine
And I said hey wait up coz I'm off 
To speak to her

And my friends said

(You'll never get her, never gonna get that girl)
But I didn't care
Coz I loved her long brown hair
And love was in the air
And she looked at me
And the rest was history
Dude you're being silly coz you're never 
Gonna get that girl
And you're never gonna get that girl

We spoke for hours

She took off my trousers
Spent the day laughing in the sun
And we had fun
And my friends they all 
Looked stunned (yeah, yeah)
Dude she's amazing and I can't believe 
You got that girl

And my friends said

(She's amazing, I can't believe you got that girl)
It gave me more street cred
I dug the book she read
How can I forget
That she rocks my world
More than any other girl (yeah, yeah)
Dude she's amazing and I can't believe 
You got that girl
And I can't believe you got that girl

She looked incredible

Just turned 5 ( naprawdę miała 3 lata )
I guess my friends were right
She's outta my leauge
So what am I to do?
She's to good to be true

One, two, three, four!


But three days later

Went round to see her
But she was with another guy
And I said fine
But I'll never ask her why
And since then loneliness has been 
A friend of mine

And my friends say

(Such a pity, I'm sorry that you lost that girl)
I let her slip away
They tell me everyday
That it will be ok
She rocked my world 
More than any other girl
Dude it's such a pity and I'm sorry that 
You lost that girl
And I'm sorry that you lost that girl
schował piosenki do swojego żółtego zeszytu, którego nikt oprócz Raury na oczy nie widział. Zadowolony z siebie zszedł na dół do salonu i zobaczył tam....


Ciąg dalszy nastąpi...
.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! Udało się! Wstawiłam dwa rozdziały w jeden dzień! Brawa dla mnie!
Lex dała mi linka do piosenki Avril Lavigne - goodbye i powiem wam, że się od niej uzależniłam. Ten rozdział pisałam przy tej piosence, nawet ją użyłam do rozdziału, więc jakbyście nie wiedzieli jaka to piosenka, to piszę ;) Ta druga piosenka tej samej autorki;) - Wish you were here :) Trzecia autorstwa małej Laury ( czyt. Avril ) - I miss you...




piosenki do 4 rozdziału, aktualizacja :)





piosenki Laury:



piosenki Rossa:



Mała prośba :)

Dzięki Lex ( do niedawna Di ) zmieniłam trochę zakładkę Bohaterowie :) Proszę, zaglądajcie tam :)
Na razie tyle
Dziękuję za uwagę i do napisania
Kinga/Laura

posted from Bloggeroid

Rozdział 3 cz.2 i ostatnia ;)

Dedyk dla wszystkich, którzy przeze mnie musieli tak długo czekać na nexta:)
 Notka!


* tydzień pózniej *
- Spakowani?
- Tak tato!
- Kochanie, kiedy mamy samolot?
- Ellen, za trzy godziny. Pożegnamy się jeszcze z Lynchami i w drogę na lotnisko...
- Ja nie chcę wyjeżdżać. Co z tego że masz nową pracę, ja chce spędzić moje dzieciństwo z przyjaciółmi a nie samotnie lub z siostrą.
- Ale Laurko, o nie od ciebie zależy nasz wyjazd, tyko od decyzji mojej i mamy. W zamian za przeprowadzkę oddam ci mój telefon z numerami do Lynchów. Co ty na to?
- Ok! Jak tak to się zgadzam na przeprowadzkę. A tak w ogóle to gdzie my się przeprowadzamy?
- W niesamowite miejsce. Gdzieś, gdzie jeszcze nie byłaś.
- Znaczy się gdzie?
- Do fajnego miasta. Zobaczysz za parę godzinek. A teraz idziemy do Lynchów.

* pięć minut  pózniej *
-Laura!! - mały Ross pobiegł do przyjaciółki i ją mocno przytulił. - jak mamy spędzić tą godzinę razem, to ja cię zabieram. - powiedział na jednym tchu blondynek
- Awwwww....- wszyscy oprócz małej Raury się rozmarzyli. Na policzki Laury wkradły się rumieńce, a Ross to zauważył i pociągnął brunetkę do swojego pokoju.
 Pokój naszego blondaska był cały kolorowy, a jedna ściana była zajęta przez tapetę z myszką Miki. Cały pokój wyglądał dość uroczo jak na chłopca w takim wieku. Ross zbytnio nie lubił bałaganu, więc w jego pokoju panował lekki nieporządek z domieszką kurzu na licznych półkach. Chwila! Zbaczamy z tematu!
Laura i Ross siedzą już dłuższą chwilę w pokoju blondyna i rozmawiają o różnych sprawach związanych z wyjazdem. Razem chcą spędzić te ostatnie chwile ich przyjazni. No w końcu już się CHYBA nie zobaczą.
- A co będzie jeśli ty tutaj zostaniesz, a ja pojadę?
- Nic kotek. Nic. Jakoś damy radę. Hej. Uśmiechnij się. To nie koniec świata.
- Może nie koniec świata, ale naszej przyjazni tak.
- Skoro myślisz, że jeden głupi wyjazd mnie powstrzyma przed znalezieniem cię, to się grubo mylisz. Nawet jakbyś się przeprowadziła na koniec świata, ja pojadę tam za tobą.
- Awww słodki jesteś. Za to dostaniesz nagrodę. - powiedziała Laura i wstała z miejsca. Podeszła do chłopaka, a on się nawet z miejsca nie ruszył. Laura się nachyliła i na jego policzku zostawiła różowy ślad swoich ust. Na twarzy blondyna za to pojawiły się dwa krwisto czerwone rumieńce.
- Jeśli myślisz, że koniec naszej znajomości, to ja Ci to wybiję z tej ślicznej głowki kochana.
- Jak?
- Zrobię wszystko, żebyśmy mieli jakiś kontakt ze sobą ok?
- No ok :)
- Jej! Uśmiechnęła się - mały blondynek zaczął biegać po swoim pokoju i krzyczeć w niebogłosy, bo zauważył uśmiech na twarzy swojej przyjaciółki. - pamiętaj, że zawsze możesz do mnie zadzwonić ok?
- Ale jak ja mam do Ciebie niby zadzwonić skoro ty nawet nie masz telefonu?
- A to co to jest? - Ross wyciągnął z kieszeni lekko zniszczony telefon* i pokazał go Laurze. Mała brunetka się uśmiechnęła i pokazała blondynowi telefon taty, który od niego dostała.
- Dostałam go od taty - odpowiedziała na pytający wzrok przyjaciela.
- Laura!! - usłyszeli głos Damiano. Załamana Laura podeszła do Rossa i go przytuliła.
- Pamiętaj, nie ważne gdzie jesteś, zawsze, ale to zawsze będę przy Tobie. W Twoim sercu, a ty w moim- powiedział mały blondynek, a usta Laury ułożyły się w lekki uśmiech, a po jej policzkach zaczęły spływać łzy. Ross podszedł do Laury i je starł swoimi małymi paluszkami, a na twarz Laury wpełzły dwa rumieńce. Rodzina Lynch pożegnała się z rodziną Marano. Dwie minuty pózniej ktoś wybiegł z domu Lynchów i podbiegł do małej Laury i ją po raz ostatni przytulił i pocałował jej policzek.
- Ross, nie musiałeś - wyszeptała Laura na widok ulubionego kocyka małego Lyncha.
- Musiałem, dla mojej ukochanej Laurki wszystko. Do zobaczenia... Może kiedyś się jeszcze spotkamy... Pa Lau.. Pamiętaj, że nigdy Cię nie zapomnę.. - ostatni raz ją przytulił i lekko musnął jej policzek... I tak po porostu odszedł do rodziny. Marano chwyciła swój czerwony kocyk i pobiegła za najmłodszym Lynchem.
- Ross!! Poczekaj! - krzyczała Laura, a Ross stanął w miejscu i się odwrócił. Na jego policzkach można było zauważyć łzy tęsknoty za najbliższą mu osobą, a teraz ta osoba wbiegła na niego i się razem przewrócili na trawę i przez przypadek stratowali kilka kwiatków Stormie. Wspomniana blondynka tylko pokręciła z niedowierzaniem głową i patrzyła na tulącą się parę przed sobą.
- Kocham Cię jak brata i najlepszego przyjaciela i nie wybaczyłabym sobie, gdybym nie dała Ci czegoś dla mnie ważnego, więc skoro ty dałeś mi swój kocyk, ja postanowiłam zrobić to samo z moim kocykiem, Do zobaczenia kochany...- musnęła tylko jego usta, wstała z niego i pobiegła do taksówki i  przez okno jeszcze mu tylko pokiwała ze łzami w oczach. On zdążył jej tylko od kiwać i pobiegł do swojego pokoju i przez cztery godziny z pokoju nie wychodził. Przytulony do kocyka przyjaciółki płakał za nią cztery godziny i w końcu poczuł woń naleśników.
* w samolocie *
- Laurko, nie płacz, zadzwonisz do niego jak dolecimy, a swoją drogą to tylko dwie godziny nam zostały.
- Też mi pocieszenie - mruknęła niezadowolona i nagle do niej dotarł SMS od jej przyjaciela. Mimowolnie na jej usta wkradł się uśmiech, bo zobaczyła naleśnik z napisem ' TĘSKNIĘ ZA TOBĄ LAURUŚ ;* '
~dwie godziny pózniej ~
rodzina Marano mogła już oglądać taki widok z okna samolotu 
piętnaście minut pózniej widok się zmienił, ponieważ już widzieli środek lotniska 
w tłumie dostrzegli pewną osobę, czyli babcię Marie Marano - mamę Damiano.
Lotnisko w Londyńskim Heathrow było bardzo duże, jak na tak mało zaludnioną okolicę. Razem z babcią Marano pojechali do jej domu i dziewczynki zauważyły na stole  pełno ciasteczek i po 15 minutach już ich nie było, bo wszystkie zjadły
- Ej! To miało być do nas wszystkich! Ale cieszę się, że wam smakowały - powiedziała babcia z uśmiechem.
- Oooopsss... Przepraszamy! Ale i tak ciasteczka były pyszne :) - synchron to u Laury i Vanessy od miesiąca to codzienność. Dziewczynki spojrzały na siebie, i wybuchły nie pohamowanym śmiechem. 

Ciąg dalszy nastąpi...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! Wiem, wiem. Nie żyję ale staram się nadrobić braki na blogu i jak się uda to jeszcze dzisiaj dla Lex zmienię wygląd bohaterów. Właśnie! Mój powrót to tylko z powodów marudzenia Lex na gg kiedy wrócę i dziękować Alex Rover! ( do niedawna Diamond Marano ) To dzięki niej mnie wena dopadła i jest ta część. Może trochę krótka, ale postaram się nexta trochę przedłużyć. Teraz mam drugi tydzień ferii więc postaram się dodać trochę więcej postów lub napisać kilka rozdziałów do przodu. Jak mi się nie uda dopaść komputera, to dopadnę telefon :)
Trochę się tu rozpisałam, ale uważam że taka notka się nadaje:)
Do napisania
Kinga, przez koleżanki zwana też Laura ;)
PS. Telefon Rossa :